Powered By Blogger

piątek, 14 grudnia 2007

Cza Cza Cza:))))


No i dostałam po nosie.Zachęcona sukcesem po kursie Bachaty i Marenque ,zapisałam się na Cha Chę .Pewna siebie wkroczyłam na salę.Jak zwykle facetów było więcej.Instruktorzy /kobieta i mężczyzna miłym glosem oswiadczyli,ze ponieważ ten kurs jest dla osób po 3 stopniu Salsy więc będziemy ćwiczyć układy taneczne.Jednym z niewielu tańcy o których nie mam bladego pojecia jest właśnie Salsa.nawet nie wiedziałam,że znajac Salsę mozna bez problemów zatańczyć Cha Chę.Powiedzialam,ze nie znam Salsy,na co instruktor oswiadczył,ze łatwo to mi nie bedzie....no i zaczęła sie klęska.Mimo,ze rzuciło sie w moja stronę paru facetów,aby mnie poprosić to okazało sie ,że chca kogos zaklepać do tańca,zeby nie stać pod scianą(pań było mniej:)).Spanikowana udałam sierotkę i przyznałam sie do duzych braków umiejetnosci.Na szczęście podziałalo.Panowie zachowali się i zamiast mnie czyms pacnąć dodawali mi otuchy.Tak wiec pod koniec zajęć wreszcie złapałam rytm:mam jednak dylemat,zrezygnowac czy iść na nastepna lekcję:))? Najgorsze jest to,że strasznie cierpi moje ego ,jak widzę w lustrze pokrakę,która udaje,że umie tańczyć:))

5 komentarzy:

renezja pisze...

hahahahhh... Gratuluję samozaparcia i namawiam do dalszych zajęć... Jesteś super i poradzisz sobie świetnie z każdym tańcem :) Muszę się zorientować czy u nas są jakieś kursy tańca i zapisać się( bo za dużo tańczę młodzieżowo)czas na bardziej wyszukane style:):):)

Ender pisze...

Wszędzie teraz są kursy tańca,w kazdym mieście:)
Jest hip hop ,jazz,street,samba,tango....
wystarczy do końca życia:)salsę trzeba znac obowiązkowo,ponieważ tańczą ja już w całej Europie.
Koniecznie sie zapisz to daje takiego kopa,ze nie mozna przestać:)i własnie teraz to sa tańce młodziezowe .Hip hop też juz jest inny i wchodzą elementy salsopodobne.W naszej szkole uczy hip hopu ciemnoskóry Nowojorczyk i on juz je wprowadza:))Ja tez sie zapisze ale pózniej,bo nie dałabym rady pracowac a i tak ciagle sie zwalniam z pracy,zeby zdążyc na lekcje:)

Lunetarius pisze...

Jesteś kobietą renesansu... w najlepszym tego słowa znaczeniu. Poznajesz, zwiedzasz muzea by obcować ze sztuką i kontemplować piękno, doskonalisz sztukę tańca i nie wystarcza Tobie jeden taniec, ale chcesz ich więcej...
Pozdrawiam przedświątecznie

Lunetarius pisze...

Reb Tewje ze Skrzypka na dachu - jedyny mleczarz,którego uwielbiam... zwłaszcza w wykonaniu Topola.

Ender pisze...

jest nas dwoje do tego uwielbiania:)