Przegladam blogi i natrafiłam na zdjecie z filmu Amadeusz(oczywiscie kocham ten film)i wiem z calą pewnoscia płynącą z głębokiej ignorancji,że Mozart musiał byc taki jak u Formana:))
Genialny trzpiot cieszący się życiem i muzyką,która przez niego przepływala razem z krwią w zyłach..........................gdziekolwiek jesteś mój Mozarcie dałeś wszystkim piekne marzenia i chęć do istnienia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz