zastanawiam sie czy nie jest dobrym pomysłem angazować się w związki bez przyszłosci:)
po pierwsze zawsze jest pewnosc ,że związek nie przetrwa:)
wiec nie ma stresu w momencie rozstania,nie ma bólu i rwania szat.
jest naturalnie i spontanicznie,ponieważ nie trzeba prowadzić zadnej gry ani niczego udawać
nie trzeba sie starać pokazywac siebie w najkorzystniejszym swietle,tylko w takim jakim sie w danym dniu jest:)) można byc głupim i nierozsądnym jednego dnia a nastepnego niezwykle mądrym i wnikliwym w zależności od nastroju:))
Sytuacje w których nie trzeba wciągać brzucha i wypinać piersi do przodu są moze niekorzystne ze wzgledu na kręgosłup,ale stanowczo korzystnie wpływaja na nastrój i radość życia:) Ponieważ zadowolenie z zycia jest moim priorytetem, mogę przetestować na sobie ,postawiona na początku tezę, i rezultaty opisze ,gdy nadejdzie pora na podsumowanie.
ponieważ eksperymennty na swojej psychice nie są zabronione wiec zaryzykuje:)
2 komentarze:
Hej moja kochana Ender :) myślę że to nie jest takie bezbolesne doświadczenie...Ludzie na ogół i tak przywiązują sie do siebie, a potem czy chcesz , czy nie , będziesz płakać i tęsknić...Najlepiej rozkochać kogoś w swoich wadach, a potem to już tylko żyć uniesieniami...Wiem co mówię, robiłam doświadczenia na sobie :):):)
oczywiscie,ze masz całkowitą rację:)obawiam sie jednak,ze rozkochanie kogoś w moich wadach jest niemożliwe:)))
co do uniesień to są to właśnie barwy zycia,które lubię najbardziej:)))
Prześlij komentarz