Powered By Blogger

środa, 7 listopada 2007

Potrzeba smiechu

Właśnie śmiechu takiego do bólu brzucha:))
Nie wysmiewania,ironizowania,tylko szczerej zabawy niekrzywdzącej nikogo.
Wszędzie szukam okazji do smiechu.Zaprogramowałam sie na odbiór bodzcy wywołujacych radosc.
wszyscy lubiacy sie śmiać powinni się połączyć i zarażać innych:))
pierwszy krok to umiejetnosć smiania się ze swoich potknięć:)
nie traktowania siebie ze smiertelna powagą.
surowosc i powaga...precz:))

3 komentarze:

renezja pisze...

Popieram w 100 , 200, w tysiącu procentach :):):) Bardzo lubię się śmiać.... kiedy nie ma okazji- stwarzam ją... witaj :)

Lunetarius pisze...

Gdy czytam Cię, przypomniał mi sie film i książka "Imię róży"... gdzie
traktat Arystotelesa o śmiechu stał przyczyną zbrodni w klasztorze. Przyczyną zła, które wkradło się między ludzi mających czynić dobro była niewłaściwa interpreatacja DOBRA i ŚWIETOSCI.

Ender pisze...

typowe dla wszystkich zamknietych społecznosci (w tym przypadku mnichów)jest całkowite odrealnienie.
Ludzie majacy czynic dobro zamiast je faktycznie czynic ,przyjmujac role strazników moralnosci staja sie sami niemoralni.
To nie ksiazka Arystotelesa była przyczyną zbrodni.
Przyczyna była hipokryzja i zakłamanie.
Nie mozna niewłaściwie pojmować dobra.Dobro to żyć tak,zeby swoim postepowaniem nie wyrzadzać krzywdy.
Mord nie miesci sie w zadnym kryterium dobra.
śżczery i beztroski smiech kryteria dobra spełnia:))